Widziane z Senatu (20 VII 2017 r.)

26-07-2017 10:59
("Kronika Beskidzka" nr 29 (3154) z 20 lipca 2017 r.)

Każde państwo powinno dbać o swoich bohaterów. Kombatanci i osoby represjonowane zasługują na szczególną opiekę Ojczyzny. Niestety bardzo często zdarza się, że osoby które w walce z komunizmem ryzykowały życiem, zdrowiem czy byciem narażonym na inne różnego typu represje dziś ledwo wiążą koniec z końcem wegetując na marginesie społeczeństwa.

Prawdą jest, że istnieje wiele różnych instytucji pomagającym bohaterom, a także szereg przysługujących im uprawnień, niemniej nadal nierzadko dawni ciemiężyciele (a więc np. funkcjonariusze UB i SB) żyją w dobrobycie, a dawnym opozycjonistom brakuje pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Chcąc zmienić tę patologiczną rzeczywistość końcem zeszłego roku uchwaliliśmy tzw. ustawę dezubekizacyjną na mocy której zostaną obniżone emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL oraz ich rodzin. Od października bieżącego roku świadczenia dla tych osób nie będą mogły być wyższe niż średnie emerytury i renty wypłacane przez ZUS (obecnie średnia emerytura wynosi około 2 tys. zł, renta około 1,5 tys. zł, a renta rodzinna około 1,7 tys. zł). Od decyzji obniżającej świadczenie przysługuje odwołanie do sądu, zdecydowano także, że szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji będzie mógł wyłączyć z przepisów ustawy – w szczególnie uzasadnionych przypadkach – osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa, ze względu na „krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia”.

Obniżenie świadczeń ludziom służącym dawnemu ustrojowi nie oznacza jeszcze przywrócenia sprawiedliwości. Aby choć w drobnym stopniu stało się jej zadość należy poprawić sytuację działaczy opozycji antykomunistycznej. Temu służy świeżo podpisana przez prezydenta „ustawa o nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych oraz niektórych innych ustaw”. Ustawa była senackim projektem nad którym zgodnie pracowali politycy różnych opcji. Nowelizacja zakłada m.in., że działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych będą otrzymywać 402,72 zł miesięcznie bezterminowo (do końca życia) oraz bez względu na dochód. Nowela przewiduje również zmianę zasad przyznawania pomocy finansowej m.in. zakłada możliwość przyznania nie tylko pomocy jednorazowej (w szczególnych przypadkach do wysokości 300 proc. najniższej emerytury), ale też pomocy okresowej - do sześciu miesięcy, w wysokości 100 proc. najniższej emerytury miesięcznie. Pomoc okresowa ma służyć m.in. zaspokojeniu „potrzeb bytowych i ochrony zdrowia w przypadku długotrwałej choroby powodującej wzrost kosztów utrzymania, zakupu leków, środków opatrunkowych oraz dojazdów do podmiotów leczniczych na zabiegi medyczne i rehabilitacyjne”. Zmienia się także definicja osoby represjonowanej, obejmując nią osoby represjonowane w okresie od dnia 1 stycznia 1956 r. do dnia 31 lipca 1990 r. (nie jak dotychczas do dnia 4 czerwca 1989 r.). Nowelizacja przyznaje działaczom opozycji antykomunistycznej prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz z usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach, a także prawa do korzystania z ambulatoryjnych świadczeń specjalistycznych bez skierowania lekarza ubezpieczenia zdrowotnego. Przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty osoby uprawnionej okresy osadzenia w więzieniach i okresy internowania uwzględniane będą w wymiarze podwójnym. Nowelizacja wejdzie w życie z dniem 31 sierpnia 2017 r. Z rozmów z dawnymi opozycjonistami wiem, iż są oni bardzo zadowoleni z uchwalenia tej ustawy.

30 czerwca w Czechowicach-Dziedzicach, pod moim patronatem, odbyło się spotkanie z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej doktorem Jarosławem Szarkiem. Prezes IPN-u urodził się i wychował w Czechowicach-Dziedzicach, w tym mieście nadal mieszkają jego rodzice, był więc u siebie. Na spotkaniu, którego temat brzmiał „Rola Instytutu Pamięci Narodowej w przezwyciężeniu komunistycznej spuścizny” pojawiło się około 200 osób. Jarosław Szarek przez prawie dwie godziny opowiadał o działalności Instytutu, wysłuchał różnych uwag, a także odpowiadał na pytania uczestników. Wiele osób sygnalizuje chęć brania udziału w podobnych spotkaniach dlatego też po wakacjach planuję zorganizować kolejne – obiecuję, że prelegenci będą nie mniejszego formatu niż prezes IPN-u.

Andrzej Kamiński